Po 2 godzinach podróży w byłych OeBBowskich wagonach dotarliśmy do Peć, z nastawieniem że nieźle naszukamy się opisywanego w przewodniku hotelu. Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się z budynku dworca i naszym oczom ukazał się neon Jusaj. Nocelg za 10EURO od osoby był w porządku. Po szybkim zakwaterowaniu udaliśmy się na zwiedzanie tej uroczej miejscowości. Światło na ulicach co chwilę gasło, niezbędne okazały się wszędobylskie agregaty prądotwórcze. Kolację zjedliśmy przy blasku gasnących lamp ;)