Pierwszy dzień tutaj spędziłem na buszowaniu po bazarze i piciu kawy w kafejkach. Podróż tutaj nie była łatwa. Udaliśmy się pociągiem do Kiceva (o 16:50 z Skopje), gdzie po godzinie oczekiwania powinien odjechać autobus do Ohridu. Niestety z powodu wypadku na drodze autobus był opóźniony na czas nieograniczny. Po trzech godzinach oczekiwania udało nam się wydostać z Kiceva taksówką z trójką młodych tutejszych dziewcząt. Wyszło o 10dn taniej niż autobusem :)
Kolejnego dnia miałem okazję poznać dwóch tutejszych mieszkańców. Jonuza i Irfana. Spędziliśmy miły wieczór przy piwie. To pierwsi w moim życiu poznani wyznawcy islamu. Poznałem trochę inny Ohrid, zobaczyłem jak wygląda tutaj życie tutejszymi oczami. Doszliśmy do wniosków że nasze życia, tu w Macedonia i u mnie w Polsce, wiele się od siebie nie różnią. Mamy podobne problemy, radości i smutki. Właśnie dla takich chwil warto podróżować!